Forum Wyspiarskie w Kraśniku Strona Główna

Wyspiarskie w Kraśniku
Forum dla studentów WSPiA i wszystkich którzy mają ochotę tu wejść!
 

Dowcipy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wyspiarskie w Kraśniku Strona Główna -> Brechta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Pią 21:10, 03 Lis 2006    Temat postu:

W sadzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze żona, już nie kochanka) wstała i jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą się jej. To ona je urodziła, więc to są jej dzieci. Sędzia zwrócił się do męża, co on ma do powiedzenia. Mąż przez chwile milczał, po czym powoli podniósł się z krzesła i rzekł:
- Panie sędzio, kiedy wkładam złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do mnie czy do automatu?


W procesie przed Sądem Najwyższym stanął po raz pierwszy młody adwokat, który podczas wygłaszania swego przemówienia włożył rękę do kieszeni. Przewodniczący przerwał mu i dość ostrym głosem zwrócił uwagę na niewłaściwe zachowanie.
- Bardzo przepraszam - tłumaczył się młody adwokat, mocno speszony. - Nie wiedziałem, że trzymając rękę w kieszeni dotykam pana przewodniczącego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Sob 19:34, 11 Lis 2006    Temat postu:

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!!!


Żona do męża na imprezie u znajomych:
- Nie pij tyle! Nie pamiętasz jak się zachowywałeś ostatnio u Kowalskich?
- Nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Nie 19:47, 12 Lis 2006    Temat postu:

- Na początek proponuję pani 10 milionów plus premia - mówi prezes do nowo przyjmowanej sekretarki, po czym dodaje, lustrując ją wzrokiem: - Choć, hmmm, z przyjemnością dałbym pani dwanaście...
Na to sekretarka:
- Z przyjemnością, panie prezesie, to ja biorę dwadzieścia

Pokój w akademiku. Student:
- Chłopaki, szybko, gadajcie czy homoseksualizm jest w porządku?
- No pewnie, że w porządku.
Student zdejmuje rękę z mikrofonu słuchawki:
- Halo, halo, mama? U mnie wszystko w porządku!


Akademik, noc, impreza na całego. Na środku korytarza leży nachlany, zarzygany
student. Obok dwóch jego kolegów z pokoju przygląda mu się paląc papierosy:
- Widzisz jaki kutafon - bełkocze jeden - przysięgał, że to nie on wp**rdolił cały makaron


Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka!
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku...
Samochód nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Siene to musisz z tym żyć...


Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę trzy pokwitować.
... a profesor bierze dwie, jedną oddaje studentowi i mówi:
- pokwituje tylko dwie.



Studentki medycyny zdawały egzamin. Profesor je odpytujący z wiedzy mówi do pierwszej:
- Proszę pani. Pani wiedza właściwie się nie liczy, mnie interesuję czy umie pani logicznie myśleć. Zadam więc pani zagadkę, jeśli pani zgadnie to pani zdała, a jeśli pani nie zgadnie to przykro mi, bez względu na pani wiedze będzie 2.
- Słucham zagadki panie profesorze
- Co to jest. To co ma pani między nogami plus 4 litery i ma z tego wyjść ziele.
Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnicę.
- Dziurawiec. Wchodzi druga studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
- Co to jest. To co ma pani między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść potrawa.
- Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
- Szparagi.
Wchodzi trzecia studentka. Słyszy te sama gadkę i wreszcie zagadkę:
- Co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść kwiatek.
- Studentka po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
- Nie zdała pani.
- A co to było? Niech pan chociaż zdradzi tajemnice.
- Krokus.
- Wie pan co? Wobec powyższego ja mam dla pana propozycję. Teraz ja zadam panu zagadkę. Jeśli pan zgadnie to ja rzeczywiście nie zdałam, ale jeśli pan nie zgadnie to wpisuje mi pan piątkę.
Profesor kochał zagadki i przystał na to. Studentka więc pyta:
- Co to jest. To co ma pan między nogami plus 2 litery i ma z tego wyjść naczynie na ten kwiatek
Profesor po chwili namysłu:
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Gratuluję piątka, ale błagam niech pani powie co to takiego?
- Flakon.


Student zoologii zdaje egzamin.
Znany z niekonwencjonalnego poczucia humoru profesor zadaje podchwytliwe pytanie: - Czy krowie można zrobić skrobankę?
Zaskoczony student zapomina języka w gębie i oblewa. Wieczorem w barze topi swój smutek w alkoholu. Po trzech kolejkach barman nachyla się nad nim i mówi:
- Pan to ma chyba jakiś problem.
Student odpowiada:
- A czy krowie można zrobić skrobankę?
Na to barman ze współczuciem:
- Chłopie, ale żeś się wkopał...


Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma, zamyka drzwi za sobą, przysuwa się do niego i słodkim głosikiem tak rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym wszszszyyystko...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może trochę?
Dziekan jednego z amerykańskich uniwersytetów wzywa do siebie studenta i mówi:
- Wczoraj znajdowałeś się na terenie żeńskiej bursy. Według regulaminu naszego uniwersytetu musisz zaplacić 10 dolarów kary. Jeśli znów ci się to przytrafi, następnym razem zapłacisz 15 dolarów, a za trzecim razem - dwadzieścia.
- Panie profesorze, cenie sobie pański czas. Porozmawiajmy rzeczowo: ile kosztuje abonament na cały semestr?


Na medycynie odbywały się ćwiczenia z mikroskopem. Studenci mieli obserwować próbki własnej śliny. Dowcipnisie podmienili jakiejś dziewczynie ślinę na próbkę spermy. Panienka gdy spojrzała przez mikroskop zgłupiała i zawołała profesora. Profesor przyłożył oko do mikroskopu i zapytał:
- Czy myła pani dzisiaj zęb


Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.


Studentka zdawała egzamin z układu kostnego. Profesor podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy.



- Ile rzeczy powinna umieć kobieta?
- 70 - gotować i 69

Co robi szklarz, gdy nie ma szkła?
- Pije z gwinta.


Co to jest: Wisi na ścianie i płacze?
- Dupa, nie alpinista!



Jakie jest lekarstwo na miłość od pierwszego wejrzenia?
- Spojrzeć drugi raz.


Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.


Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza;
Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
Baba: Ja nie do pana. Ja do tego drugiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TAEKWON
Moderator
Moderator



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Wto 16:25, 14 Lis 2006    Temat postu:

te ze studentami sa zajebiste
napisz wiecej Smile studenckich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 12:34, 16 Lis 2006    Temat postu:

Facet pyta się swojego kolegę o dobrego stomatologa. Tamten mu odpowiada:
- Znam świetnego, ale on jest Anglikiem.
- Spoko, spoko, poradzę sobie.
Przychodzi więc na wizytę do tego dentysty, siada na fotelu i pokazując lekarzowi ząb mówi:
- Tu!
Dentysta wyrwał mu dwa zęby. Na drugi dzień znów spotykają się obaj faceci i pierwszy mówi:
- Kurcze, jakiś głupi ten dentysta. Ja mu pokazuję bolący ząb, mówię tu, a on wyrywa mi dwa zęby.
- Aleś ty głupi "Two" po angielsku znaczy dwa.
- Aaa, trzeba było tak od razu mówić. Następnym razem coś wymyślę.
Przychodzi więc na kolejną wizytę do dentysty, siada na fotelu, wskazuje ząb i mówi:
- Ten!


Podchodzi kelner do stolika przy którym siedzi upity facet wpatrujący się w wentylator:
-Panie, zobacz jak ten czas zapie**ala.


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 12:35, 16 Lis 2006    Temat postu:

Na skrzyżowaniu na swiatłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się dzieciak, na nowiutkim, błyszczacym rowerku.
-Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikołaja?
-Taaaakk
-To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał dzieciakowi mandat za brak swiateł. Dzieciak wział mandat, popatrzył i mówi:
-Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja?
-Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.
-To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu ch**a między nogami, a nie na plecach!


Facet z kobietą baraszkują w łózku. Nagle rozlega się pukanie do drzwi.
- To mój mąż! - krzyczy kobieta. Mężczyzna w panice wskakuje pod łóżko. Po chwili wychodzi stamtąd i mówi:
- Wiesz... chyba oboje mamy zszargane nerwy. Przecież to ja jestem twoim mężem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 12:36, 16 Lis 2006    Temat postu:

Masz te swoje dżołki o studentach:

Wink




Pijani studenci pytają taksówkarza:
- Podwiezie nas pan pod uniwersytet za dychę?
- Czyście powariowali? Nie opłaca mi się!
- A za trzy, cztery?
- No dobra, wsiadajcie.
Na miejscu jeden ze studentów wstaje i mówi:
- No chłopaki: trzy-czte-ry:
- Dziękujemy!


Docent chce jednej ze studentek zlecić dodatkową pracę, a ta odpowiada:
- Może to zrobi ktoś inny? Ja mam teraz okres i kupę do zrobienia!


Dwóch studentów biologii rozmawia po egzaminie:
- I co napisałeś na to pytanie: "Po co jest zgrubienie na końcu członka?"
- Napisałem że po to, by sprawiać większą przyjemność dziewczynie.
- E, to ja pewnie mam źle...
- A co napisałeś?
- Żeby się ręka nie ześlizgiwała....


Profesor pyta studenta na egzaminie:
- Co to jest oszustwo?
- Na przykład: gdyby pan profesor mnie oblał..
- Co?! - woła oburzony egzaminator.
- Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystając z nieświadomości drugiej osoby wyrządza jej szkodę.


Pan Bóg wysłał anioła na przeszpiegi, żeby zobaczył jak idzie studentom w Polsce. Niedługo anioł wrócił.
- AWF pije, politechnika pije, medycyna pije.
Następnym razem:
-AWF pije, politechnika uczy się, medycyna pije.
Następnym:
-AWF uczy się, politechnika kuje, medycyna pije.
Następnym, tuż przed egzaminami:
-AWF kuje, politechnika kuje, medycyna modli się.
Pan Bóg:
- Medycyna zda.


Profesor zwraca się do studenta:
- Dlaczego pan się tak denerwuje? Obawia się pan moich pytań?
- Nie, panie profesorze. Swoich odpowiedzi.


Profesor zwraca sie do studentów tymi słowy:
"Proszę państwa.
Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin, to proszę dokładnie dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem pewną studentkę o budowę prącia, ona zasmucona odpowiedziała:
- Panie profesorze: Wszystko inne umiem bardzo dobrze, ale prącie, niestety, tylko liznęłam..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Nie 22:03, 19 Lis 2006    Temat postu:

Jeden żołnierz mówi do drugiego:
- Chodź, porobimy sobie jaja z dowódcy jednostki.
Na to drugi :
- Wiesz co? Ja pier**lę, już porobiliśmy sobie jaja z dziekana.



Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu wola:
- Mamo, mam chłopaka!
- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!


Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać, jeżeli jest pijany. Egzaminator był litościwy, więc stwierdził że nie ma sprawy. Na rozgrzewkę kazał studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną sinusoidę. Egzaminator powiedział:
- No widzi Pan, jednak Pan umie.
Na to student:
- Niech pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych.


Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
-E, pośpijmy jeszcze...
Student trzeciego roku:
- Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
- Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
- Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy na piwo. Jak stanie na kancie - śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia.


Student na egzaminie ma przedstawić 3 zalety mleka matki. Siedzi i myśli. No i wymyślił:
- Po pierwsze, jest w 100% naturalne. Po drugie - jest ciepłe (nie trzeba podgrzewać)...
... i w tym momencie zabrakło mu inwencji. Siedzi, siedzi, a czas leci. Profesor ma już oceniać, a student w ostatniej chwili wpada na genialny pomysł:
- A po trzecie - ma świetne opakowanie...


Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie, w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?


Laboratorium z chemii. Studentka do koleżanki:
- Co robisz?
- Ekstrahuje.
- Naprawdę? Zrób mi dwa!


Na egzaminie zaliczeniowym z anatomii zdają student i studentka. Pytanie:
- Jaki narząd u człowieka może powiększyć swoją średnicę dwukrotnie?
Student:
- Źrenica.
Studentka:
- Penis.
Profesor:
- Panu gratuluję zdanego egzaminu, a pani wspaniałego chłopaka.



Wchodzi pijak do autobusu i ustawia się obok kobity. Ta ponieważ upalny dzień koszulkę na ramiączkach ma na sobie a że baba nie zadbana
mega włos pod pachą. Drzwi się zamykają autobus rusza. Jadą tak jadą w pewnym momencie kierowca autobusu gwałtownie hamuje tak, że PIJAK wpada centralnie nosem w gąszcz pod pachą i zbulwersowany krzyczy:
- TE BALETNICA nie za wysoko ta NOGA ????????


Przychodzi pijany facet do domu. W drzwiach zastaje żonę, która na niego czeka. Widać, że nie jest zadowolona. Na to mąż:
- to ja cie szukam po wszystkich barach, a ty w domu?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TAEKWON
Moderator
Moderator



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Śro 9:58, 22 Lis 2006    Temat postu:

jestes najlepsyz ye wsyzstkich, po prostu wzmiekam ye đmiechu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 23:58, 23 Lis 2006    Temat postu:

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Strasznie mnie irytuje i już mi się nie podoba...


Myśliwy zaprosił swoich kolegów i chwali się swoimi trofeami:
- Oto skóra niedźwiedzia upolowanego na biegunie południowym, tu dzik z borów tucholskich, a tu lew zdobyty w Afryce.
Koledzy patrzą, a na środku ściany wisi głowa kobiety.
- A to co?
- To jest moja teściowa.
- A co ona taka uśmiechnięta?
- Cały czas myślała, że żartuję...


Przychodzi teściowa Z JEDNYM ZĘBEM do kościoła wyspowiadać się. Wylicza grzechy i mówi do księdza:
- Ja chcę iść do piekła.
Na to ksiądz:
- Nie pójdzie pani, bo w piekle jest płacz i zgrzytanie zębów!


Spotykają się dwaj sąsiedzi na ulicy.
- Czy uprawiał sąsiad seks we troje? - pyta jeden.
- Jeszcze nie - odpowiada zapytany.
- A chce sąsiad?
- Oczywiście!
- To biegnij sąsiad do domu, a szybciutko...

Pewne małżeństwo zamówiło u renomowanego stolarza szafę. Mebel był piekny, stylowy, a jednocześnie bardzo pojemny i pakowny. Po pewnym czasie pani zwróciła
się do stolarza z reklamacją, że drzwi szafy same się otwierają gdy nadjeżdża tramwaj.
Rzemieślnik ochoczo wziął sie do pracy. Stukał, pukał, piłował, heblował. Aż w końcu oświadczył, że wszystko w porządku. Sprawdzi tylko, czy drzwi sie nie otworzą gdy nadjedzie tramwaj, w tym celu wszedł do wnętrza szafy.
Wkrótce wrócił z pracy mąż. Udaje się w kierunku szafy, aby tam powiesić płaszcz, otwiera drzwi i zdziwony wykrzykuje:
- A pan co tu robi?
Na to stolarz:
- Lej pan od razu w mordę, bo gdy powiem że czekam na tramwaj, to i tak mi pan nie uwierzysz.


Podczas nieobecności męża żona oddawała się łóżkowym rozkoszom ze swoim kochankiem. Nagle słyszy że drzwi frontowe się otwierają i wraca mąż.
Szybko wymyśliła jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji - wysmarowała kochanka olejkiem, posypała talkiem i kazała mu stanąć w kącie sypialni.
- Nie ruszaj się dopóki nie powiem - powiedziała.
Wchodzi mąż i pyta, co to takiego.
- To nasza nowa statua - odpowiada żona. - Kowalscy za rogiem taką mają, więc też sobie kupiłam.
Mąż przyjął w milczeniu tłumaczenie żony i nie poruszał więcej tego tematu. Położył się spać. A kiedy się obudził nad ranem, zszedł do kuchni i po chwili wrócił z dużą kanapką i butelką piwa.
- Trzymaj - mówi do kochanka-statuły.
- Ja u Kowalskich stałem przez 3 dni i nikt mi nawet szklanki wody nie podał.


Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony.
Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!



Mąż pokłócił się z żoną przy śniadaniu. Wstając wściekły od stołu rzucił na odchodnym: "W łóżku też jesteś do niczego" - i wyszedł do pracy. Po jakimś czasie zrobiło mu się głupio i dzwoni do domu, żeby przeprosić. Żona długo nie odbiera telefonu... W końcu jednak podnosi słuchawkę.
- Czemu tak długo nie odbierałaś? - pyta facet z lekka wkurzony.
- Byłam w łóżku.
- Co robiłaś o tej porze w łóżku?
- Zasięgałam niezależnej opinii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Nie 15:31, 26 Lis 2006    Temat postu:

Krokodyl jest bardziej długi czy bardziej zielony? Bardziej zielony, bo długi jest od nosa do ogona, a zielony jeszcze na brzuchu.


Mówi lustro do lustra....
- Odbiło mi się!


Podchodzi informatyk do fortepianu i ogląda wnikliwie:
- Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nie opisane, chociaż... shift naciskany nogą. Oryginalnie.


Informatyk staje przed komputerem wyposażonym w synchronizator mowy i słyszy:
- Proszę wprowadzić hasło...
Informatyk wstukuje hasło: penis.
Na to komputer:
- Przykro mi, ale twoje hasło jest zbyt krótkie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Czw 13:02, 30 Lis 2006    Temat postu:

W restauracji, dwóch klientów zamawia piwo. Kelner zamówienie przyjął, ale gdy odchodził od stolika, jeden z panów krzyknął za kelnerem:
-Tylko w czystym kuflu!
Po chwili kelner pojawia się z dwoma piwami i pyta:
-Który z panów zamawiał w czystym?


Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział.
- Wiesz Zocha, idę k***a, patrzę k***a, a tu wielki wyj***sty plac k***a!
Patrzę na lewo k***a mać... och**eć można! Patrzę przed siebie:
O żesz k***a mać! Patrzę na prawo: k***a... O ja cię pi***ole...
Zocha zaczyna płakać. Dresiarz pyta:
- Zocha, co Ci sie, k***a, stało?
- Boże, jak tam musi być pięknie...!


Pewna młoda kobieta spotyka w barze fantastycznego faceta. Zaczepia go, rozmawiają cały wieczór, na koniec opuszczają razem bar. Wieczorny spacer kończy się pod drzwiami mieszkania faceta. Facet zaprasza kobietę do środka... W mieszkaniu znajduje się mnóstwo pluszowych misiów, całe półki, posegregowane według wielkości. Małe na najniższych półkach, średnie na środkowych półkach i te duże, na samej górze... Kobieta jest zdziwiona, że trafiła na zbieracza pluszowych misiów, ale nic nie mówi, jest zaskoczona, ale z drugiej strony cieszy się, że trafiła na takiego uczuciowego i wrażliwego faceta. Odwraca się do niego... całuje go... zdejmuje suknię... Stało się to, o czym cały wieczór marzyła... Po fantastycznej nocy pełnej namiętności, leży obok swojego wyśnionego faceta i pyta:
-I jak było?
-Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...


Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci... po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie to nazwiemy go MacGayver


Wykład na medycynie. Profesor mówi:
- Dzisiaj zajmiemy się seksem. W zasadzie możemy wymienić 60 pozycji...
Głos z sali:
- 61
- Jak już mówiłem znamy 60 poz...
- 61
- Wbrew temu, co niektórzy mogą sądzić znamy 60 pozycji. W pierwszej mężczyzna leży na kobiecie...
Głos z sali:
- 62

Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.
-W czym mogę pomóc? - spytała.
-Chcę się widzieć z Baśką! - odparł gosc.
-Proszę pana, Baśka jest jedna z najdroższych panienek. Może jakas inna...
-Nie! Muszę zobaczyć Baśkę! - zażądał gosc.
Baśka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 złotych za wizytę. Mężczyzna bez wahania sięgnał do kieszeni i podał jej dziesięć 100 złotowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Baśki. Baśka wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka pozostała ta sama, 1000 złotych. Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie móg uwierzyć. I znowu wręczył Baśce gotówkę i znowu poszli na pięterko... Kiedy minęła godzina Baśka spytała go:
-Skad jestes? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...
-Z Warszawy... - odparł mężczyzna.
-Naprawdę!? Mam tam rodzinę..-odrzekła.
-Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci przekazał Twoje 3000 złotych spadku...
Morał z tej historyjki: Trzy rzeczy są w życiu pewne:
1. Śmierć
2. Podatki
3. I to że Twój prawnik zawsze Cię wydyma...


Rozmawia trzech pedałów, jaki to sport jest dla nich najlepszy! Pierwszy mówi:
-Zapasy, wtedy można podotykać przeciwnika, poocierać się o jego ciało i w ogóle!
Drugi mówi:
-Pływanie, jak patrzę na te wysportowane i muskularne ciałka, na obciśnięte kąpielówkami genitalia, to jestem bliski orgazmu!
-Trzeci na to:
-Piłka nożna!
-Eeee tam - mówią tamci, a co w tym takiego niezwykłego?
-Bo zobaczcie, jesteś napastnikiem, dostajesz super podanie, wychodzisz sam na sam z bramkarzem i strzelasz ponad bramką, wtedy cały stadion krzyczy: „A ch.. Ci w dupę”, a ty padasz na murawę i marzysz!


-Siedzi czterech pedałów w wannie: blondyn, dwóch brunetów i rudy. Który pierdnął?
-Ostatni...


Noc poślubna, na piętrze mąż dobiera się do żony, a na parterze teściowa czuwa.
Żona krzyczy:
-Oj Antek zaraz zemdleję!
Z dołu teściowa:
-Nie bój się Antek od tego się nie mdleje!
Żona:
-Oj Antek zaraz umrę!
Teściowa:
-Nie bój się Antek od tego się nie umiera!
Żona:
-Oj Antek bo zaraz się zesram!
Teściowa:
-Folguj Antek to się może zdarzyć...


Tatuś tłumaczy synkowi zasady urozmaiconego pożycia seksualnego. Gestykuluje, miota się po podłodze, wygina niewidzialną partnerkę na
wszystkie strony, obrazowo ze szczegółami przedstawia każdą możliwą i niemożliwą pozycję. Synek tymczasem siedzi skulony na fotelu, czerwony jak burak, uszy mu płoną, rumieńce wypełzły na buzię, głowę coraz bardziej wtula w ramiona, jeszcze trochę i zemdleje. W końcu udaje mu się przerwać oszalałemu rodzicowi i mówi:
-Ale tatusiu, przestań już proszę! Mówiłem ci, że mam jutro w szkole historię, wiesz wojny, zabory i takie tam, a ty miałeś mi tylko wytłumaczyć, co to jest najeźdźca!
Very Happy Smile Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Pon 14:18, 04 Gru 2006    Temat postu:

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Pani podbiegła do niego przerażona:
-Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący! Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy... Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
-No i jak?
-Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli...


Pięknego, ciepłego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp, zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły:
-Obliż usta, zakręć tyłeczkiem...
Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego.
-Rozepnij pasek... - goryl prawie już rozginał kraty z napięcia.
-... a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... - goryl oszalał kompletnie.
Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział.
-A teraz mu się wytłumacz, że boli cię głowa...


Na jednym z przystanków do autobusu wsiada dziewczyna i od razu podchodzi do kasownika chcąc skasować bilet. Autobus rusza, a dziewczyna traci równowagę i siada na kolanach faceta, który siedział w pobliżu. Oczywiście zrywa się natychmiast i przeprasza go:
-Przepraszam, myślałam, że zdąże, jak stał.


Facet podczas podróży samochodem poczuł, że chce mu się siusiu. Przy drodze nie było żadnego parkingu i po dłuższym czasie, gdy nacisk na ścianki pęcherza się zwiększał postanowił zatrzymać się przy drodze. Tak zrobił, wyszedł z samochodu i poszedł do lasu. Rozpiął rozporek i z ulgą zaczął siusiać. Po kilku chwilach mówi do swojego penisa:
-No widzisz, kiedy ty chcesz, to ja zawsze staję!


Dzwoni telefon:
-Halo, czy mogę z pana żoną?
-Żony nie ma.
-Wiem jest u mnie i dlatego pytam, czy mogę.


Stoi sobie dziewczę u Bram Niebios i słyszy potworne wrzaski, aż jej ciarki przeszły po ciele. Pyta Św. Piotra:
- Co się tam dzieje?
-A to nowi aniołowie wydają takie dźwięki, bo wiercimy im na plecach duże dziury na skrzydła, no i w głowie mniejsze dziurki na aureolki.
- To mnie przeraża, chyba jednak wybiorę piekło.
- W piekle będziesz gwałcona, zmuszana o sexu...
- W porządku - do tego już mam dziury.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Śro 2:03, 06 Gru 2006    Temat postu:

-Czym różni się blondynka od żarówki.
-Żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach.


Pyta się Francuz swego kolegi.
- Z czego byś wolał zrezygnować - Z wina, czy z kobiet?
- Aaaa, to zależy od rocznika


Profesor przerywa wyklad i zwraca się do studentow siedzacy w
ostatnim rzedzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiazywania krzyzowek podczas moich
wykladow!!
Na to ktos z sali:
- Czy na tle rebusow ma pan podobne kompleksy?



Siedzi dwóch studentów psychologii na korytarzu. Widzą, nadchodzi asystent i dźwiga stertę książek. Nagle wywrócił się. Jeden ze studentów podrywa się aby mu pomóc. Na to drugi:
- Daj spokój, to pewnie znowu jakiś eksperyment



Po wykładzie na temat rozmnażania się, na którym wykładowca mówił, że stosunek płciowy u raków trwa 12 godzin, studenci opuścili salę, z wyjątkiem jednej słuchaczki. Wykładowca podchodzi do niej i pyta:
- Czy ma pani jeszcze jakieś pytanie? Może Pani czegoś nie zrozumiała?
- Wręcz przeciwnie, panie profesorze. Nareszcie zrozumiałam, co znaczą słowa "uraczyć się" - odrzekła rozmarzonym głosem studentka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabijający stopą
Moderator forum Brechta



Dołączył: 30 Wrz 2006
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraśnik

PostWysłany: Pią 1:28, 08 Gru 2006    Temat postu:

-Jasiu, dlaczego bijesz koleżankę?
- Bo bawimy się w Adama i Ewę, ale ona zamiast mnie kusić, zeżarła całe jabłko!


dzieci miały narysować portret swojego taty pani podchodzi do jasia i pyta
-czemu twuj tata ma niebieskie włosy
-bo niemiałem łysej kredki


Mama w łazięce maluje się oczy i usta
Jasiu pyta mame
- poco ty się tak malujesz
- żeby ładnie wyglądać
- a kiedy to zacznie działać?


Pani zapowiada lekcje fizyki na temat energii kinetycznej.
Mowi do dzieci:
Potrzyjcie rękę o ręke i powiedzcie co zauważyliście?
Odpowiada Małogosia:
- Czuję ciepło w ręcę
Na to samo pytanie odpowiada Romek:
Ja tez czuję ciepło
Pani na końcu pyta Jasia.
Jasio odpowiada
- a mi na rekach zrobiły się takie czarne wałki



Matka Jasia sprząta w domu przed świętami. Zła jest, bo roboty pełno, a mąż jak zwykle w knajpie.
Wysyła więc Jasia, żeby ojca sprowadził do domu.
Jasiu znajduje ojca, prosi, żeby wrócił do domu, bo matka zła, że sama sprzątać musi.
Ojciec napełnia kieliszek i mówi:
- Siadaj synu i pij!
- Ale tato ja mały jestem!!
- Pij, mówię!!
- Ale tato!!!!
- Pij!!
Jasiu wypił, oczy mu wyszły na wierzch, krzywi się mocno.
- No i co dobre było?
- Oj, okropne, tato, okropne!
- No! To biegnij do matki i powiedz jej, że ja też tu miodów nie mam!



Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna:
- Jasiu przynieś proszę, babci krem do ust.
- Tato, a który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.


Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce???
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa!!!



- Jasiu do tablicy!
- Spierdalaj!
- Co powiedziałeś?
- Spierdalaj!
- Do dyrektora!
- Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi.
- Ach ty gówniarzu!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.
- Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie, żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
- Ach ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor mocno wkurzony - Dawaj numer do ojca!
- Nie dam.
- Dawaj!
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
- "Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość".
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
- No i co robimy panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nog,i a pani niech spierdala...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wyspiarskie w Kraśniku Strona Główna -> Brechta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin